Jak informuje BBC, 12-letni chłopiec w czasie świąteczno-noworocznych ferii pojechał na wyjazd narciarski ze swoimi rodzicami. Gdy porwała go lawina, jeździł koło alpejskiej stacji La Plagne poza oznakowanymi trasami. 12-latek nie miał przy sobie żadnego urządzenia, które mogłoby ułatwić ratownikom jego odnalezienie. Ostatecznie, odnalazł go specjalnie wyszkolony pies.
Czytaj także: Lawina w Alpach. Nie żyje czworo turystów
Choć chłopiec spędził pod śniegiem około 40 minut, nie odniósł ciężkich obrażeń. Ma jedynie złamaną nogę.