"Rzeczpospolita": Polska chce, żeby delegacja rosyjska w styczniu przyszłego roku wzięła udział w obchodach 75. rocznicy wyzwolenia Auschwitz. Ma to pomóc w zorganizowaniu uroczystości w Smoleńsku na 10. rocznicę katastrofy prezydenckiego samolotu. Czy takie działania mogą być skuteczne?
Paweł Kowal: Takie zabiegi bywają skuteczne, tylko pozostaje pytanie, czy one mają sens, mając na uwadze nasze obecne stosunki. Jeżeli o taktyce dyplomatycznej mówi się zawczasu zbyt dużo, to pozostaje kwestia, na ile ta taktyka później zadziała. Czasem myślę, że dobrze byłoby, żeby 1 września na Westerplatte ktoś z przywódców Rosji mógł usłyszeć polskie stanowisko w sprawie ówczesnych wydarzeń. Rosjanie inaczej niż Niemcy uciekają stale od tego tematu, a kontekst wybuchu II wojny światowej powinien być przypominany, bo pewne trendy w historii potrafią się powtarzać. Nie ma innej okazji, by elitom politycznym Rosji o tym powiedzieć.