Do komentarzy profesora jak pierwsza dotarła Gazeta Wrocławska. Pracownik Zakładu Filozofii Nowożytnej Instytutu Filozofii Uniwersytetu Wrocławskiego zamieścił na Facebooku 20 minutowe nagranie, na którym widać wziętych do niewoli obrońców lotniska w Doniecku. Na drastycznym filmie widać również wyciągane z bagażnika zwłoki ukraińskiego żołnierza.
"Z tym motłochem niestety tak trzeba postępować" - napisał profesor.
- Jesteśmy oburzeni wpisem na portalu społecznościowym profesora z Wydziału Filologicznego naszej uczelni. Rektor postanowił, że złoży zawiadomienie do prokuratury. Już dzisiaj jest przygotowywane przez prawników. Jeśli rzecznik dyscyplinarny podejmie postępowanie, to rektor będzie miał prawo zawiesić go w pracy. To powinno się wyjaśnić w ciągu kilku dni - powiedział w rozmowie z TVN24 rzecznik Uniwersytetu Wrocławskiego Jacek Przygodzki.
Profesor tłumaczy, że nagranie nie miało być dostępne dla wszystkich użytkowników portalu. Publiczny dostęp został ustawiony przypadkowo. - Zgodzę się, że to forma kontrowersyjna, ale pisałem na zamkniętym profilu. To była dyskusja ze znajomymi, to jak prywatna rozmowa w parku. Być może forma jest brutalna - mówi Paź.
Sprawą kontrowersyjnych wpisów zajęła się prokuratura. Postępowanie dotyczy nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych albo znieważenie grupy ludzi z powodu jej przynależności narodowej. Profesorowi grozi nawet do trzech lat więzienia.