„Mój ukochany Tata odszedł” – czytamy w facebookowym wpisie córki aktora, dziennikarki Anny Kalczyńskiej-Maciejowskiej. „Kto Go znał, wie, że był chodzącą życzliwością, emanujący ciepłem i humorem. Dla mnie - był miłością, wsparciem, samą czułością. Przed pierwszym dniem szkoły, przed egzaminami, przed ołtarzem, przy każdej ważnej okazji ściskaliśmy się za piąty paluszek. Tak też było wczoraj.
"Jak wiecie napisał nam książkę, żebyśmy o niczym ważnym i zabawnym w jego życiu nie zapomnieli. Jakby przeczuwał, że jego dni są policzone. To było wspaniałe życie, myślę, że niebo jest od dziś bardziej kolorowe. Tylko nam tu wszystkim bardzo smutno…” - dodała.