„PO nie ma tak wyśrubowanych i czystych zasad. My jesteśmy z wyższej półki" – mówił przed wyborami Jarosław Kaczyński. Prezydent Andrzej Duda podczas zaprzysiężenia apelował: „Jestem człowiekiem niezłomnym. Budujmy wspólnotę!". Dzisiaj z tych haseł nic nie zostało.
Histeryczne są twierdzenia, że polska demokracja jest zagrożona, wolność jest nam odbierana, a to, co robi PiS, to pełzający zamach stanu. Kiedy jednak u władzy była PO, w podobnym tonie wypowiadał się o jej rządach PiS. Jarosław Kaczyński i inni politycy jego partii, z Andrzejem Dudą na czele, twierdzili: „trzeba działać skutecznie, zagrożona jest nasza demokracja". Organizowali Marsz w Obronie Demokracji i Wolności Mediów, w którym uczestniczyli też dziennikarze wspierający partię Kaczyńskiego, dworujący dzisiaj z głosów niezadowolenia po objęciu władzy przez rząd Beaty Szydło. Dzisiaj wydają się zapominać o swoich równie histerycznych reakcjach. A przecież to było zaledwie rok temu.