Ucieczka do słonecznej Hiszpanii się nie uda. Stanie pan przed sądem za Smoleńsk. A jeśli dojdziemy do władzy, to pana odwołamy – przepowiadali byłemu szefowi Kancelarii Premiera Tomaszowi Arabskiemu posłowie PiS w marcu 2013 r., gdy premier Donald Tusk wysyłał go na posadę ambasadora w Madrycie. Teraz spełniają obietnicę. Arabski został cofnięty z placówki do kraju, a teraz sąd zdecydował, że ruszy proces, który ma zbadać jego odpowiedzialność za Smoleńsk. Środowa decyzja sądu może otworzyć puszkę Pandory – obarczenie przez PiS czołowych polityków Platformy odpowiedzialnością za śmierć prezydenta Lecha Kaczyńskiego.