Po ostatniej nawałnicy, która zebrała krwawe żniwo, polski internet zalała fala komentarzy sugerujących, iż zrządzeniem boskim przetrwały kapliczki, choć wokół połamane były wszystkie drzewa. Autorzy tych wpisów sugerowali, że nie może to być przypadek i że stało się tak za sprawą Opatrzności: kto bowiem czcił Boga i oddawał mu należny hołd, ten mógł być spokojny o swój los.
Nie byłoby być może wielkim problemem, gdyby zwolennicy tej „teorii" pochodzili z głębokich otchłani internetu. Ale znaleźli się wśród nich także politycy partii rządzącej oraz czołowi publicyści mediów publicznych. Bezwstyd prezentowania takich poglądów, wedle których dobry Bóg zabił dwie nastoletnie harcerki, ale ocalił kapliczki stawiane na swoją cześć, musiał porażać. Także katolików, którzy tego typu „przemyślenia" mogli uważać za parodię tego, w co sami wierzą.