W Konfederacji wrze po wyborach. Formacja nie wywróciła stolika, nie stała się trzecią drogą, ani nie będzie sejmowym języczkiem u wagi. W wyborach do Sejmu uzyskała 7,16 proc. głosów, co przekłada się na 18 mandatów. Żaden jej kandydat nie został wybrany do Senatu. – Nie ma co ukrywać, że ponieśliśmy porażkę – powiedział podczas wieczoru wyborczego Sławomir Mentzen, lider Konfederacji i prezes Nowej Nadziei.
Teraz Konfederacja chce ukryć podziały i po cichu poukładać się w nowej rzeczywistości politycznej.
Janusz Korwin-Mikke założy nową partię?
Po wyborach z Rady Liderów Konfederacji został usunięty Janusz Korwin-Mikke, który nie uzyskał poselskiej reelekcji. Zawieszono go też w prawach członka federacyjnej partii. Powód? Były lider Nowej Nadziei jest obwiniany za słaby wynik Konfederacji po kontrowersyjnych wypowiedziach m.in. na temat pedofilii czy kobiet.
– Stanąłem przed tragicznym wyborem. Dalsza obrona tego wielkiego człowieka prowadzi do niemożliwości bronienia zasad, w które on wierzy. Nasza idea jest ważniejsza od nas samych. Idee Korwina są ważniejsze od Korwina (…) Mam wielką nadzieję, że Janusz Korwin-Mikke zajmie się tym, w czym jest najlepszy. Wykorzysta swoje świetne i ostre pióro do przekonywania kolejnych pokoleń do naszych idei – napisał w mediach społecznościowych Mentzen, tłumacząc, dlaczego Korwin-Mikke „nie będzie kandydował z list Konfederacji w kolejnych wyborach”.
Czytaj więcej
Prawicową partię może opuścić nie tylko jej były lider Janusz Korwin-Mikke, już zawieszony w prawach członka, ale również poseł Grzegorz Braun.