Według stanu na godz. 7.40, dolar amerykański kosztuje już niemal 4,09 zł i jest najdroższy od czerwca. Jeszcze we wtorek wieczorem polskiego czasu kurs dolara był na poziomie około 3,99 zł. To bardzo wyraźnie umocnienie amerykańskiej waluty ma oczywistą przyczyną: spływające dane w wyborach prezydenckich w USA dają wyraźną przewagę głosów elektorskich na rzecz Donalda Trumpa. Rynki oczekują, że jego prezydentura oznaczałaby bardzo restrykcyjną politykę celną (podwyżki ceł na produkty m.in. z Chin i Europy) oraz wyższe deficyty, co zapewne windowałoby inflację. To oznaczałoby z kolei wyższe stopy procentowe względem alternatywnego scenariusza, gdyby w Białym Domu miała jednak zasiąść Kamala Harris.
Złoty silnie osłabił się w nocy także względem franka szwajcarskiego. Obecnie płaci się za niego 4,67 zł, względem 4,62 zł wieczorem we wtorek.
Mocno osłabia się wobec dolara amerykańskiego oczywiście także euro. O ile tuż przed rozpoczęciem wyborów w USA euro kosztowało ponad 1,09 dolara, o tyle obecnie kurs zmierza w kierunku 1,07 dolara.