Poprawa nastrojów na rynkach globalnych stabilizuje notowania polskiej waluty, która dochodzi do siebie po przecenie, jaka miała miejsce w minionym tygodniu. W poniedziałek rano kurs euro do złotego utrzymuje się blisko 4,35 zł. Niewielkie zmiany dotyczą także dolara, za którego płacono ok. 4,02 zł. Jednocześnie nieco mniej płacono za franka szwajcarskiego, który kosztował ok. 4,63 zł.

Trudny czas dla złotego

Poniedziałkowy spokój w notowaniach złotego zdaniem Marka Rogalskiego, analityka walutowego DM BOŚ, świadczy tak naprawdę o słabości krajowej waluty, która nie ma za bardzo paliwa, by móc odważniej ruszyć do odrabiania strat po zeszłotygodniowej przecenie. - Polska waluta dalej pozostaje słaba. Cały czas wybrzmiewa narracja związana z możliwą słabością europejskiej gospodarki, ryzykiem powrotu do władzy Donalda Trumpa w USA i wpływu jego polityki na działania FED, ale i też mamy krajowe czynniki. Rynek obawia się, że ostatnie słabe dane GUS dotyczące sprzedaży detalicznej, czy też produkcji przemysłowej, mogą skłonić Radę Polityki Pieniężnej do scenariusza... rozważenia wcześniejszej obniżki stóp procentowych, niż w marcu 2025 r., co było obecnie oczekiwane – wskazuje ekspert.