Mimo całkiem dobrych globalnych nastrojów inwestorzy niezbyt łaskawym okiem spoglądają na polską walutę. W poniedziałek rano kurs euro do złotego utrzymuje się blisko 4,28 zł notując jedynie minimalne zmiany. Ograniczone wahania dotyczą także dolara, za którego płacono ok. 3,94 zł. Jednocześnie nieco więcej trzeba było płacić za franka szwajcarskiego, który kosztował prawie 4,46 zł.
Oczy inwestorów zwrócone na banki centralne
Przy braku widoków na obniżki stóp procentowych w Polsce, złoty będzie pozostawał pod wpływem wydarzeń globalnych. W tym tygodniu uwaga rynków będzie skupiona na decyzjach czołowych banków centralnych, przede wszystkim Fedu, którego decyzje zdecydują o perspektywach dolara. Oczekiwania są takie, że amerykańska Rezerwa Federalna pozostawi stopy procentowe bez zmian, by już we wrześniu rozpocząć serię obniżek mając na uwadze najnowsze, bardzo dobre dane napływające z amerykańskiej gospodarki.
- Dzisiejszy kalendarz makro jest pusty i jeżeli chodzi o tematy krajowe to uwagę zwrócą dopiero szacunki lipcowej inflacji w środę, oraz dane PMI dla przemysłu w czwartek. Jeżeli FED osłabi dolara, to złoty ma szanse być mocniejszy - choć głównie przez USDPLN. Na parze EURPLN bardziej realna byłaby w takiej sytuacji stabilizacja wokół 4,27 – wskazuje w komentarzu porannym Marek Rogalski, analityk DM BOŚ.