Brak zaskoczenia październikową decyzją Rady Polityki Pieniężnej, interwencje walutowe – jak twierdzą niektórzy – a także ostatnie osłabienie dolara sprawiły, że złoty znów zaczął zyskiwać. We wtorek za dolara w ciągu dnia płacono 4,30 zł, za euro 4,56 zł, a za franka 4,75 zł. Tydzień temu było to odpowiednio 4,44 zł, 4,65 zł i 4,82 zł.
Na horyzoncie wciąż jednak nie brakuje niewiadomych. Jedną z nich jest wynik wyborów parlamentarnych. – Przekornie można powiedzieć, że przedwyborcza niepewność sprzyja budowaniu pozycji pod potencjalny rajd ulgi i sprzedaż faktów – wskazuje Sobiesław Kozłowski, dyrektor w Noble Securities.