Blatter szefował Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej przez 17 lat, ale w 2015 roku został wyrzucony ze światowych struktur w związku z wielkim skandalem korupcyjnym. Mimo to na mundialu w Rosji się pojawił - na osobiste zaproszenie prezydenta Władimira Putina.
Szwedzki rząd wysłał swojego przedstawiciela do Rosji po tym, gdy reprezentacja tego skandynawskiego kraju zakwalifikowała się do fazy pucharowej. W ten sposób zakończony został bojkot, ogłoszony jako gest solidarności z Wielką Brytanią, po otruciu byłego agenta Siergieja Skripala i jego córki w Salisbury.
Przeczytaj także: Egipt: Prokuratura bada pobyt reprezentacji na mundialu w Rosji. Chodzi o 1,8 mln dolarów
Blatter w rozmowie z tabloidem "Expressen" ostro skrytykował rządowy bojkot. - Powinni tam być od początku, powinni wspierać swój zespół. To piłka nożna, a nie polityka - przekonywał.
- Możemy dyskutować, czy różne wydarzenia powinny być organizowane tylko w państwach demokratycznych. To jest inne pytanie. Ale tu chodzi o mundial, największe wydarzenie sportowe na świecie. Powinni tam być - ocenił były szef FIFA.