Sekretarz prasowa Białego Domu Sarah Sanders powiedziała dziennikarzom, że w podróży prezydentowi USA będzie towarzyszyła pierwsza dama Melania Trump. Walcząc z łzami, Sanders zauważyła, że Trump "jest dziadkiem kilku żydowskich wnuków".
- Przede wszystkim był to akt zła, wszyscy mamy obowiązek walczyć z antysemityzmem we wszystkich jego przejawach - powiedziała dziennikarzom Sanders. - Dzisiaj Ameryka smuci się za drogocennymi życiami, które zostały ukradzione - dodała.
46-letni Robert Bowers, według doniesień medialnych uzbrojony w karabin półautomatyczny i trzy pistolety, wszedł w sobotę do synagogi Drzewo Życia w dzielnicy Squirrel Hill i otworzył ogień w kierunku zgromadzonych.
Bowers przed atakiem miał umieścić na swoim koncie w serwisie społecznościowym Gab antysemicką wiadomość. Podczas ataku według świadków krzyczał m.in. "Wszyscy Żydzi muszą zginąć" i inne antysemickie hasła.
Schwytany przez policję napastnik późnym wieczorem usłyszał zarzuty dotyczące 29 przestępstw, z których wiele jest karanych śmiercią, w tym 11 federalnych zarzutów o przestępstwa z nienawiści.