We wtorek amerykański dziennik „Washington Post" zasugerował, że Zachód może pomóc prezydentowi Białorusi w „stawianiu oporu" Władimirowi Putinowi. Białoruska opozycja demokratyczna obawia się jednak, że ewentualne wsparcie Zachodu pozwoli mu utrzymać władzę, ale nie doprowadzi do przemian demokratycznych w kraju. Zwłaszcza w obliczu zbliżających się wyborów prezydenckich, które odbędą się latem. Aleksander Łukaszenko zapowiedział, że wystartuje po raz szósty.
O swoje prawa upomina się również zdelegalizowany 15 lat temu Związek Polaków na Białorusi, w tym o zwrot zagrabionego przez białoruskie władze mienia, przede wszystkim 16 Domów Polskich. – Wspierając w jakikolwiek sposób władze w Mińsku, Polska i Zachód powinny domagać się reform. Chodzi o przestrzeganie podstawowych standardów praw człowieka, w tym przestrzeganie praw mniejszości narodowych – mówi „Rzeczpospolitej" Andżelika Borys, przewodnicząca nieuznawanego przez Łukaszenkę ZPB.