Liczba chorych w Stanach Zjednoczonych rośnie w zatrważającym tempie. Lokalne władze biją na alarm, że jeżeli wzrost zakażeń nie zostanie zatrzymany to Stany Zjednoczone pójdą w ślady Włoch. W środę liczba zarażonych w USA przekroczyła 8700, a zgonów 150.
Lokalne władze biją na alarm, że zarażonych może być o wiele więcej, bo nie mają wystarczającej liczby testów na badanie każdego, kto ma objawy choroby. Szpitale nie są przygotowane na nagły wzrost pacjentów potrzebujących intensywnej opieki. Borykają się z brakiem sprzętu, łóżek i dostępu do odzieży ochronnej i – jak donoszą media, są placówki medyczne, gdzie pracownicy sami robią sobie maski z produktów dostępnych w sklepach papierniczych.