Nowe przepisy, zatwierdzone po całonocnej debacie w Knesecie, stanowią, że obywatele Izraela mogą brać udział w demonstracjach organizowanych maksymalnie w odległości 1 km od ich domów.
Rząd uzasadnia tę regulację koniecznością walki z rozprzestrzeniającym się w kraju koronawirusem SARS-CoV-2.
Jednak krytycy nowych regulacji, które są elementem reżimu ścisłej kwarantanny, wprowadzonego w Izraelu 18 września twierdzą, że prawdziwym celem nowych obostrzeń jest stłumienie protestów, do jakich dochodzi w pobliżu rezydencji premiera Netanjahu w Jerozolimie.
"Co będzie następne? Zakazywanie przywódcom opozycji zwracania się do parlamentu?" - pytał na Twitterze stojący na czele opozycji w Knesecie, Yair Lapid.
Od tygodni tysiące demonstrantów gromadzą się pod rezydencją Netanjahu w Jerozolimie domagając się jego rezygnacji.