W poniedziałek nad ranem w białoruskich niezależnych mediach roiło się od informacji o strajkach w najważniejszych przedsiębiorstwach kraju. Pojawiały się nagrania protestujących robotników z Mińskiej Fabryki Traktorów (MTZ), Mińskiej Fabryki Ciągników Kołowych (MZKT), MAZ (produkuje autobusy i ciężarówki) i Grodno Azot (nawozy azotowe).
Wydawało się, że postawione przez liderkę demokratycznej opozycji Swiatłanę Cichanouską ultimatum (do niedzieli Łukaszenko miał ogłosić swoją dymisję) sprawi, że w kraju zostanie sparaliżowany przemysł. Po południu było już wiadomo, że do ogólnokrajowego strajku generalnego nie doszło.