W środę Ministerstwo Zdrowia informowało o rekordowo wysokim dobowym wzroście liczby nowych przypadków (24 692) oraz najwyższym dotąd wzroście liczby zgonów związanych z COVID-19 (373).
Tego samego dnia premier Mateusz Morawiecki ogłosił nowe obostrzenia w związku z epidemią koronawirusa. Przedłużenie nauki zdalnej oraz objęcie nią uczniów klas 1-3, ograniczenie działalności sklepów w galeriach handlowych, zaostrzenie limitu osób mogących przebywać w kościołach oraz w mniejszych sklepach, zamknięcie placówek kultury, ograniczenie działalności hoteli - to kolejne restrykcje, które mają obowiązywać od 7 co najmniej do 29 listopada. Szef rządu zapowiedział, że jeżeli te kroki nie pomogą w zmniejszeniu liczby zakażeń, może zostać wprowadzona narodowa kwarantanna, czyli "całkowity lockdown".
- Jeśli chodzi o liczbę nowych zakażeń, które pojawiają się w ciągu doby, to się niestety przekłada na osoby, które muszą być hospitalizowane - powiedział w Radiu WNET Waldemar Kraska.
Wiceminister zdrowia poinformował, że obecnie w Polce jest prawie 25 tys. łóżek dla pacjentów z COVID-19, z czego 19 tys. zajętych. Dodał, że w tym tygodniu dodatkowe łóżka mają zostać przekształcone w szpitalach stacjonarnych.
Waldemar Kraska mówił, że łóżka i respiratory "oczywiście będą zapewnione", ale ocenił, że najważniejszy jest personel medyczny. - Pracujemy nad tym, aby jak najbardziej efektywnie wykorzystać kadrę medyczną, która jest - oświadczył. - Każde ręce w tej chwili nam się przydadzą - dodał.