Wszystkie sklepy z wyjątkiem niezbędnych, jak apteki czy supermarkety czy sklepy specjalistyczne, np. mięsne, zostaną zamknięte. To samo dotyczy szkół, żłobków, muzeów, siłowni, salonów fryzjerskich czy saun i basenów oraz domów publicznych.
Swoje usługi będą mogli oferować dentyści i fizjoterapeuci. Mogą pracować hotele, ale obowiązuje zakaz wydawania gościom posiłków i napojów. Będą pracować banki.
Władze zdecydowały o zamknięciu szkół i żłobków, co jeden z członków rządowego zespołu ds. pandemii, mikrobiolog Marc Bonten, tłumaczy nie troską o dzieci, które w stosunkowo niewielkim stopniu są narażone na zakażenie i chorobę. Zamknięcie placówek edukacyjnych zatrzyma bowiem w domach wielu rodziców, a ta decyzja dowodzi, za jak poważną rząd uważa sytuację w Holandii.
Postanowienie o zamknięciu kraju jest związane z nieustająco wysokim i rosnącym poziomem zakażeń - w niedzielę było to niemal 10 tysięcy nowych przypadków.
Celem lockdownu jest doprowadzenie do spadku dziennej liczby zakażeń do poziomu 3600. Ostre restrykcje mają obowiązywać do 19 stycznia.