Mimo pojawienia się ognisk koronawirusa w innych niż Chiny krajach - m.in. w Korei Południowej, we Włoszech i w Iranie - Nowa Zelandia nie ma zamiaru obejmować osób przybywających z tych krajów zakazem wjazdu.
Ardern na konferencji prasowej podkreśliła, że Nowa Zelandia "nadal skupia się na epicentrum epidemii".
Jednocześnie premier Nowej Zelandii stwierdziła, że jest bardzo prawdopodobne, iż wirus pojawi się w tym kraju - mimo że jak dotąd w Nowej Zelandii nie wykryto przypadków zarażenia się wirusem 2019-nCoV.
Minister finansów Grant Robertson zapewnił, że rząd udzieli pomocy nowozelandzkim przedsiębiorstwom, jeśli epidemia koronawirusa doprowadzi do globalnej recesji. Jak dodał na razie nic nie wskazuje na taki scenariusz. Chiny są największym partnerem handlowym Nowej Zelandii - zauważa Reuters.
Również w Australii obowiązuje zakaz wjazdu do kraju osób przybywających z terytorium Chin. Rząd Australii zaleca też obywatelom "dużą ostrożność" przy wyjazdach do Korei Południowej i Japonii.