Swiatłana Cichanouska wygłosiła w czwartek przemówienie, do którego, jak twierdzi, przygotowywała się przez ponad siedem miesięcy, odkąd zmuszono ją do opuszczenia Białorusi. – Kraj jest pogrążony w kryzysie i rozwiązać go możemy wyłącznie w sposób pokojowy, poprzez negocjacje za pośrednictwem społeczności międzynarodowej – mówiła. – Nie chcemy dłużej czekać – dodała.
Przedstawiła się jako „lider, wybrany przez naród", a urzędującego od 1994 r. Aleksandra Łukaszenkę nazwała „byłym prezydentem". Poprosiła rodaków o upoważnienie do rozpoczęcia rozmów pokojowych z reżimem za pośrednictwem takich instytucji międzynarodowych, jak OBWE i ONZ.