Po czwartkowym nalocie, w którym zginęło 33 tureckich żołnierzy, Ankara nasiliła swoje działania w Syrii. W ostatnim miesiącu Turcja wysłała do Syrii tysiące żołnierzy i pojazdów wojskowych. Celem na być powstrzymanie trwającej ofensywy wojsk prezydenta Baszara el-Asada.
Minister obrony Turcji Hulusi Akar powiedział, że w ciągu ostatnich czterech dni jego wojska zniszczyły osiem śmigłowców, 103 czołgi, 72 haubice, wyrzutnie rakiet, drona i sześć systemów obrony powietrznej.
W odpowiedzi Syryjczycy mieli zestrzelić trzy tureckie drony. Zapowiedzieli również, że strącą wszystkie samoloty, które naruszą przestrzeń powietrzną ich kraju.
Mimo ostrzeżeń, tureckie lotnictwo zniszczyło wczoraj dwa samoloty i przeprowadziło naloty na lotniska Nayrab i Kuweires. Oznacza to, że działania wojskowe prowadzone przez Ankarę zostały znacznie rozszerzone.
Nasilenie walk wzbudza obawy o bezpośrednie starcie między Turcją a Rosją. Oba państwa współpracują od lat, choć popierają różne strony konfliktu.