Wczoraj wojsko Korei Południowej wykryło wystrzelenie trzech pocisków krótkiego zasięgu we wschodniej części sąsiadów z Północy.
Agencja informacyjna KCNA poinformowała, że Kim Dzong Un z wielką satysfakcją obserwował prowadzone ćwiczenia. Jednostki artyleryjskie miały działać z "doskonałą celnością".
Czytaj także: Południowokoreańskie media: 180 ofiar wirusa w armii Korei Płn.
Przywódca Korei Północnej z okopu obserwował wystrzeliwanie rakiet. Kim Dzong Un zapewniał wcześniej, że zapewni państwu siłę artyleryjską, której "będą bali się wszyscy na świecie". W swojej wypowiedzi nie odnosił się do Stanów Zjednoczonych lub Korei Południowej.
Szefowie sztabu z Korei Południowej przekazali, że pociski zostały wystrzelone z miasta Sondok. Przeleciały 200 kilometrów i osiągnęły maksymalną wysokość 50 kilometrów. Rakiety spadły do morza między Półwyspem Koreańskim a Japonią.