W przeciwieństwie do gospodarzy Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) na razie trzyma się mocno. Jego przewodniczący wciąż zapewnia, że temat zmiany terminu igrzysk nie istnieje, a przygotowania do organizacji idą pełną parą. Żadnego śladu po koronawirusie nie ma na stronie internetowej MKOL-u. Oficjalny serwis tokijskich igrzysk informuje jedynie, że ceremonia zapalenia ognia olimpijskiego odbędzie się w Grecji bez kibiców, ale zgodnie z planem.
– Nie sądzę, aby można było anulować igrzyska. Możliwe jest za to ich odroczenie – przyznaje z kolei w rozmowie z „Wall Street Journal" przedstawiciel organizatorów Haruyuki Takahashi.