Prezydent Donald Trump nie podziela strachu przed pandemią COVID-19 jaki mają epidemiolodzy, służba zdrowia czy władze i mieszkańcy stanów, w których wirus szybko się rozprzestrzenia. Na początku wprowadził zakaz dla lotów z Chin, gdy wirus szerzył się w Wuhan, ale potem zaczął wątpić w skalę zagrożenia twierdząc, że “więcej ludzi rocznie umiera z powodu grypy i nikt z tego paniki nie robi”. W tym tygodniu natomiast kilkakrotnie sugerował, że życie w Ameryce powinno wrócić do normy przed Świętami Wielkanocnymi, bo spowolnienie gospodarcze więcej zaszkodzi krajowi niż pandemia. – Ameryka nie jest stworzona do zastoju. Ameryka jest stworzona do produkcji. Chciałbym, aby na święta kościoły były pełne – powiedział. Żaden z epidemiologów mu nie przytaknął, a niektórzy przewidują, że szczyt zachorowań przypadnie na koniec kwietnia/początek maja.