- Osiągnęliśmy szczyt i teraz rozpoczyna się deeskalacja - mówił w czwartek premier w niemal pustym budynku parlamentu. Większość polityków pracuje obecnie w swoich domach.
Pedro Sanchez zastrzegł, że powrót do normalnego życia będzie stopniowy. - Wspinanie było trudne, taki też będzie zjazd - mówił.
- Stoimy w obliczu największego zagrożenia dla zdrowia publicznego na naszej planecie od czasu grypy z 1918 roku - dodał.
Premier podkreślił, że ostatnią rzeczą, na która Hiszpanie mogą sobie pozwolić, jest zrobienie kroku wstecz. Mówił również, że Unia Europejska będzie w niebezpieczeństwie, jeśli nie będzie solidarna w kwestii walki z pandemią.
Sanchez mówił, że członkowie rządu pracują nad planem powrotu do "normalności", jednak nikt nie wie "o jakiej normalności mówimy".