– Tymczasem okazało się, że system głosowania dla posłów jest mocno „dyskusyjny”. Dziś nikt nie jest w stanie uwierzytelnić, kto tak naprawdę głosuje zdalnie. Nikt już nie traktuje głosów poselskich bardzo poważnie. W kluczowym głosowaniu może zabraknąć jednego głosu, bo ktoś straci łączność – wyjaśnia gość audycji.
– Pani marszałek dostała ogromne prawa i możliwości, także wprowadzania pod obrady kwestii związanych z kodeksem wyborczym, z konstytucją, z właściwie wszystkimi ustawami. Można sobie wyobrazić, że większość bez oporu zmieni ustrój państwa, nawet drobnymi krokami, nie ruszając konstytucji, na przykład zmieniając ustawy dotyczące funkcjonowania najważniejszych ministerstw czy instytucji, co teraz się dzieje – wyjaśnia Paweł Kowal.