- Ilość chorych, która jest raportowana przez stację wojewódzkie do nas, jest na poziomie nieosiągającym 400 osób. Zgony są zawsze niestety taką tragiczną konsekwencję, ale zachorowań, które są wcześniejsze. Mówi się o tym, że nawet do 17 dni po hospitalizacji. Niestety nadal jesteśmy w tendencji wzrostowej epidemii, chociaż ta tendencja wzrostowa jest znacznie wolniejsza niż przewidywaliśmy - mówił minister w Polsat News.
- Mamy badania, prognozy. Oczywiście tych modeli jest bardzo dużo i każda grupa badawcza, która taki model tworzy, troszkę inne przyjmuje założenia, a wiemy że to bardzo podobne do prognozowania pogody, czyli prognozowania pewnego przebiegu bardzo skomplikowanego procesu z małą ilością danych. I prognozy mówią o tym, że przesuwamy poprzez tę izolację, którą zrobiliśmy, poprzez to, że w święta Wielkiej Nocy okazuje się, że nie wyszliśmy z domu i dzięki temu mamy brak wzrostu poświątecznego zachorowań, ale przez to przesuwamy ten szczyt zachorowań coraz dalej - mówił Szumowski. Dodał, że „teraz coraz częściej mówi się o jesieni, o wrześniu, październiku, listopadzie”.