45-letni Miliband od dawna jest uważany za czołowego kandydata na stanowisko szefa laburzystów. Oprócz niego o stanowisko ubiegają się jego młodszy brat Ed Miliband oraz Ed Balls, Diane Abbott i Andy Burham. Nazwisko nowego przewodniczącego zostanie ogłoszone 25 września na zjeździe partii. Prawo do oddania głosu mają wszyscy członkowie ugrupowania i stowarzyszonych z nim związków zawodowych oraz posłowie klubu laburzystów. Głosy będą liczone do 22 września.
Davida Milibanda poparło 11 prominentnych polityków Partii Pracy. Ich zdaniem dzięki niemu partia zyska szansę na powrót do władzy. „Wierzymy, że Miliband będzie najlepiej przewodził naszemu ugrupowaniu. Wyznawane przez niego wartości, jego wizja i siła poprowadzą nas do zwycięstwa” – napisali w liście popierającym jego kandydaturę. Ich zdaniem Miliband wie, że Partia Pracy ma szanse na zwycięstwo w kolejnych wyborach powszechnych tylko wtedy, gdy „wprowadzi reformy, których Wielka Brytania potrzebuje”.
Sam Miliband wierzy, że może „stanąć na czele Partii Pracy, która odbuduje się jako wielki promotor zmian społecznych i ekonomicznych”.
David Miliband urodził się w Londynie, ale ma polskie korzenie. Jego matka Marion Kozak przyszła na świat w Częstochowie, polskie korzenie miał również ojciec. Miliband był ministrem spraw zagranicznych w rządzie Gordona Browna.
Wybory nowego przewodniczącego zbiegły się z publikacją wspomnień byłego premiera Tony’ego Blaira. W swojej książce zatytułowanej „Podróż” Blair podsumowuje trzy lata rządów Gordona Browna, które określa jako „katastrofę”. „To nie mogło się udać” – tak komentuje ostatnie wybory parlamentarne. Jego zdaniem przegrana laburzystów była wyłącznie winą Browna, który „do niczego się nie nadaje”. Gordon Brown przejął władzę w Partii Pracy w 2007 roku. Zastąpił na tym stanowisku Tony’ego Blaira, pod którego przywództwem laburzyści trzy razy z rzędu wygrywali wybory w Wielkiej Brytanii. Po przegranej Brown zrezygnował ze stanowiska. Tymczasowe przewodnictwo w ugrupowaniu przejęła Harriet Harman. Zdaniem Tony’ego Blaira Miliband mógł pokonać Gordona Browna w partyjnych wyborach w 2007 roku, gdyby w nich wystartował.