Na wiecu w Kibera, ubogiej dzielnicy Nairobi, premier tłumaczył, że niedawny spis wykazał, iż w Kenii jest mniej więcej po równo mężczyzn i kobiet, „nie ma więc potrzeby” bycia homoseksualistą. Odinga zaprzeczył, jakoby nowa, przyjęta w sierpniu konstytucja otwierała drogę do małżeństw gejów i do aborcji. – To kłamstwo polityków, którzy chcieli, by Kenijczycy ją odrzucili – zapewnił. W sąsiedniej Ugandzie homoseksualizm jest przestępstwem, za które grozi dożywocie (nowy projekt prawa przewiduje nawet karę śmierci).