Większość pieniędzy Łukaszenko ma za granicą

Andriej Suzdalcew - rosyjski ekspert ds. białoruskich, Wyższa Szkoła Ekonomii (Moskwa)

Publikacja: 04.04.2011 03:14

Rz: Aleksander Łukaszenko prezentuje się jako człowiek niedbający o dobra osobiste i myślący wyłącznie o dobrobycie swojego narodu. Tymczasem rosyjska telewizja NTV podała, że jego fortuna może wynosić od 8 do 12 miliardów dolarów. Kwota 9 miliardów pojawiła się w WikiLeaks. Jaka jest prawda?

Andriej Suzdalcew:

Nie wykluczam, że przytoczone przez NTV i WikiLeaks dane są prawdziwe, choć ja szacuję, iż fortuna Łukaszenki wynosi około 4 miliardów dolarów. Mam na myśli pieniądze, które trzyma albo w gotówce, albo w dobrze zabezpieczonych aktywach za granicą.

Czy oznacza to, iż istnieją zagraniczne konta Aleksandra Łukaszenki?

Absolutnie nie. Te pieniądze i aktywa są zapisane na podstawione osoby, być może na członków rodziny.

O Łukaszence mówi się, że jest strasznie nieufny. Sposób, o którym pan mówi, wymaga zaufania do jakiegoś grona ludzi?

To działa na wzór układu mafijnego, w którym każdy, kto zagrozi interesom szefa, ryzykuje życie.

W UE rozważana jest możliwość wprowadzenia sankcji wobec wielu przedsiębiorstw białoruskich. Mówi się o Biełnaftachimie, Biełtecheksporcie oraz koncernie Biełaruskalij. Czy uderzenie w nie odbije się na dochodach Łukaszenki?

Bardzo nieznacznie. To są tylko pralnie pieniędzy, które w każdej chwili mogą być zastąpione przez inne, nieobjęte sankcjami firmy.

Na Białorusi istnieje fundusz prezydencki, który nie podlega żadnej niezależnej kontroli. Jakie pieniądze wpływają do tego funduszu i na co są wydawane?

Oprócz pieniędzy z budżetu trafiają tam tzw. dobrowolne składki biznesmenów, a właściwie haracz za możliwość prowadzenia interesów na Białorusi. Na Białorusi prezydent jest bowiem jedynym gwarantem pomyślności w interesach. Przestrzeganie prawa jest mniej istotne od jego życzliwości wobec biznesmena, a za życzliwość trzeba zapłacić.

Była szefowa Banku Narodowego Białorusi Tamara Winnikaua twierdzi, iż 10 procent od każdej transakcji zagranicznej trafia w ręce państwa. Do budżetu?

Ależ skąd! To pieniądze, którymi zarządza osobiście Łukaszenko. Uważa je za swoje. Łukaszenko bardzo lubi efektowne, populistyczne gesty. Ustanawia prezydenckie stypendia dla młodzieży, dofinansowuje projekty socjalne. Na te cele są wydatkowane pieniądze, które trafiają do funduszu prezydenckiego od podatników. Co się dzieje z pieniędzmi biznesmenów, które zasilają fundusz, to ściśle strzeżona tajemnica. Tak czy inaczej większość pieniędzy Łukaszenko trzyma za granicą, i to na Zachodzie.

—rozmawiał Andrzej Pisalnik

Rz: Aleksander Łukaszenko prezentuje się jako człowiek niedbający o dobra osobiste i myślący wyłącznie o dobrobycie swojego narodu. Tymczasem rosyjska telewizja NTV podała, że jego fortuna może wynosić od 8 do 12 miliardów dolarów. Kwota 9 miliardów pojawiła się w WikiLeaks. Jaka jest prawda?

Andriej Suzdalcew:

Pozostało 87% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1003
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1002
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1001
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1000
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 999