Znane są już nazwiska 1000 Palestyńczyków, których Izrael zwolni w zamian za od- zyskanie swojego żołnierza uprowadzonego przez Hamas. Wśród nich znajdą się m.in. zabójcy trzech innych porwanych żołnierzy oraz organizatorzy zamachu na autobus linii Tel Awiw – Jerozolima (16 ofiar). Na wolność wyjdzie terrorysta, który zabił dziesięciu Izraelczyków pod Ramallą, oraz człowiek, który zawiózł zamachowca-samobójcę do jerozolimskiej restauracji Sbarro (15 zabitych).
Choć rodzina kaprala Gilada Szalita – porwanego w 2006 roku na pograniczu Strefy Gazy – mówi o „końcu koszmaru" i dziękuje rządowi za zawarcie porozumienia, wymiana więźniów nie wszystkim w Izraelu się podoba. Według części ekspertów może ona sprowadzić na państwo żydowskie poważne niebezpieczeństwo.
Jak pisze „Jerusalem Post", około 60 proc. terrorystów wypuszczanych w podobnych wymianach z izraelskich więzień wraca do swojej działalności. Poza tym Izrael „wysłał terrorystom sygnał, że taktyka porywania żołnierzy popłaca". – Ta wymiana to wielkie zwycięstwo terrorystów – powiedział minister infrastruktury Uzi Landau, który głosował przeciw porozumieniu. Układ nie podoba się również części rodzin ofiar zamachów terrorystycznych, których sprawcy zostaną wypuszczeni.