370 lat temu, 4 grudnia 1642 roku, w wieku 57 lat zmarł kardynał Armand Jean Richelieu. Tekst z archiwum "Rzeczpospolitej", z dodatku "Bitwy i wyprawy morskie"
Taki obraz stworzył Aleksander Dumas i kropka. Towarzysząc walecznemu i szlachetnemu d’Artagnanowi oraz jego trzem wspaniałym przyjaciołom – muszkieterom Atosowi, Aramisowi i Portosowi – zadajemy śmiertelne pchnięcia gwardzistom kardynała, staramy się zwyciężyć jego najbardziej zaufanych agentów, ocalić biedną i śliczną panią Bonacieux, a wreszcie wykazać się w służbie królowej, którą stara się skompromitować złowrogi pierwszy minister w kardynalskiej purpurze.
Ale spójrzmy na sprawę opisaną w „Trzech muszkieterach” oczami owego pogardzanego i znienawidzonego przez dumnych bohaterów Dumasa i sprawiedliwych czytelników pierwszego ministra. Oto królowa, winna wierność i oddanie swemu najjaśniejszemu małżonkowi Ludwikowi XIII, bezczelnie romansuje z księciem Buckinghamem, sprowadzając go do swej alkowy i obdarowując diamentowymi spinkami, które otrzymała w prezencie od męża. Ona jest z domu Habsburżanką, a jej kochanek – angielskim arystokratą i wodzem, a więc reprezentują dwie siły rywalizujące z Francją. Wiarołomstwo i polityka, splot namiętnych ciał i możliwy węzeł spisku.
Armand-Jean de Richelieu – o czym jak zwykle niezmiernie zajmująco pisze Andrzej Nieuważny – bynajmniej nie ma pozycji osoby wszechwładnej, a jego monarcha, choć niepomiernie mniej od niego inteligentny, wcale nie jest marionetką w jego ręku. Przyszłość pierwszego ministra zależeć może od królewskiego kaprysu. I oto gdy kardynał odkrywa romans, który może zagrozić interesom Francji, pojawia się narwany Gaskończyk, kombinujący notabene z również zamężną pokojówką królowej, i wraz z trzema równie durnowatymi zabijakami niszczy dzieło państwowej wagi.
Na szczęście Ludwik XIII okazał się nieco mniej głupawy od swych dzielnych muszkieterów i docenił wartość kardynała jako opoki jego władzy i królestwa. Dzisiaj poznajemy dzięki Nieuważnemu prawdziwego Richelieu. Jednego z najwybitniejszych mężów stanu w historii nie tylko Francji. Jak również – o czym naprawdę mało wiadomo – budowniczego tamy, która zadecydowała o zwycięstwie pod La Rochelle, oraz twórcy potęgi floty francuskiej. Voila!