Nie żyją dwie osoby – słuchacz kawiarnianej debaty skupiającej się na karykaturach Mahometa oraz żydowski ochroniarz, który próbował strzec uczestników uroczystości bar micwy w głównej synagodze. Pięciu policjantów jest rannych. Po raz kolejny zamach przeżył szwedzki rysownik Lars Vilks.
Rząd uznał zamachy za terrorystyczne.
Jest też trzecia ofiara śmiertelna, terrorysta, którego policja zastrzeliła w niedzielę rano w pobliżu stacji Noerreport, największego w całej Danii punktu przesiadkowego (zatrzymuje się tam metro, kolej miejska i dalekobieżna). To on sprowokował policjantów, oddając do nich strzały. Niedaleko stacji są oba obiekty, które zaatakował, a także jego mieszkanie w najbardziej multikulturowej dzielnicy Kopenhagi.
Szef kontrwywiadu Jens Madsen przyznał na konferencji prasowej, że służby wcześniej interesowały się sprawcą. Żadnych szczegółów jednak nie podał, przede wszystkim, czy był radykalnym muzułmaninem. Stwierdził jedynie to, co i tak się samo narzucało, że inspiracją do zamachów były zapewne styczniowe ataki terrorystyczne w Paryżu – na redakcję „Charlie Hebdo" i żydowski supermarket.
Wieczorem policja podała, że zamachowcem był 22-latek z kryminalną przeszłością (gangi, kradzież broni). Urodzony w Danii. Ale nadal nieznane było jego nazwisko i to, czy był muzułmaninem (z rodziny imigranckiej lub konwertytą). Wcześniej policja dołożyła jeszcze jedną informację: nie przeszedł prawdopodobnie żadnego szkolenia w obozach dla dżihadystów na Bliskim Wschodzie (w przeciwieństwie do przynajmniej jednego z terrorystów islamskich, którzy zaatakowali we Francji).
– Ludzie są w szoku. Mieliśmy w przeszłości jeden nieudany zamach w wykonaniu Czeczena. Nawet w czasie kryzysu wywołanego pierwszą publikacją karykatur Mahometa w dzienniku „Jyllands-Posten" w 2005 roku nie doświadczaliśmy czegoś takiego jak teraz. Wtedy demonstracje odbywały się głównie poza Danią i ich celem było wymuszenie przez muzułmanów sankcji na duńskich firmach – mówi „Rz" Birgitte Vestermark z Duńskiego Radia.
Jak dodaje, muzułmanie w Danii są znacznie lepiej zintegrowani niż we Francji. Ale jeżeli chodzi o dżihadystów zasilających szeregi samozwańczego Państwa Islamskiego w Syrii i Iraku, to w stosunku do liczby mieszkańców znacznie więcej pochodzi z Danii niż Francji. Tylko Belgia wyprzedza pod tym względem Danię w całej Europie.
Muzułmanie stanowią około 4 proc. z 5,5 miliona mieszkańców i są już drugą grupą religijną po luteranach. W przeciwieństwie do Francji nie pochodzą głównie z Afryki Północnej, dominują Turcy, Kurdowie, Pakistańczycy i Palestyńczycy.