„Nordkurier" z Neubrandenburga pisze: „W samym sercu Niemiec, w tłumie kobiety potraktowano jak zwierzęta łowne: osaczano, obrzucano obelgami, obmacywano, rozbierano, gwałcono, ograbiano. Co za potworność! Nawet policji brak jest słów. Lecz zamiast długo szukać wyjaśnień, policja już dawno powinna przystąpić do działania. Plac przed dworcem w Kolonii i okolice katedry są nie od pamiętnej nocy sylwestrowej miejscami, których kobiety powinny unikać. Już od lat grasują tam handlarze narkotyków, bandy złodziei i inni przestępcy. Władze Kolonii zdają się pasywnie temu przyglądać. Jeszcze gorzej byłoby, gdy całkowicie z tego zrezygnowały. Taka bezsilność jest bardzo niepokojąca,. To nie powinna w ogóle mieć miejsca. Każdy taki eksces w Niemczech związany z przemocą seksualną czy kradzieżą to o jeden za dużo".