We wcześniejszych felietonach z tego cyklu opisywałem języki programowania, które budowano z myślą o tym, żeby zapewnić maksymalną sprawność programistom. Majstersztykiem w tym zakresie był omawiany w poprzednim felietonie język C. Jest on tak wyrafinowany, że programista może osiągnąć cel (to znaczy zmusić komputer do wymaganego działania), pisząc program złożony zaledwie z kilku komend. W okresie entuzjastycznego upowszechniania tego języka dość popularna była zabawa (i rywalizacja!) programistów, którzy prezentowali kompletne programy w języku C o długości zaledwie jednej linijki. Jak wspomniałem, związany z tym był swoisty konkurs: wygrywał ten program, który takim mikroskopijnym programem potrafił zmusić komputer do najbardziej zaawansowanych i wyrafinowanych obliczeń.