Przed niespełna dwoma tygodniami w Bonn została brutalnie zgwałcona 23-letnia kobieta. Domniemanym sprawcą jest ubiegający się o azyl w Niemczech obywatel Ghany. Do dziś nie cichną echa masowego molestowania kobiet na placu przed kolońską katedrą podczas nocy sylwestrowej w 2015 roku. Niemieckie media poświęcają takim sprawom dużo uwagi, a w społeczeństwie narasta przekonanie, że jednym ze skutków zmasowanego napływu uchodźców i migrantów jest zachwianie ładu i bezpieczeństwa oraz towarzyszący temu, wzrost przestępczości.
Czy tak jest naprawdę?
Uchodźcy popełniają coraz więcej przestępstw
Odpowiedź na to pytanie napotyka trudności. Głównie ze względów formalnych, ale statystyki kryminalne muszą spełniać takie kryteria. Problem polega na tym, że w najnowszym raporcie nt. związków między przestępczością i niemiecką polityką migracyjną Federalny Urząd Policji Kryminalnej (BKA) operuje zbiorczym pojęciem "przybyszów" (niem. Zuwanderer).
Zalicza do nich osoby ubiegające się o azyl, azylantów, czyli osoby, którym przyznano status uchodźcy, osoby korzystające z innych form ochrony, osoby wchodzące w skład kontyngentu uchodźców objętego umowami międzynarodowymi, "zwykłych" uchodźców, czyli uciekinierów z terenów, na których toczą się działania wojenne, oraz nielegalnych migrantów, czyli osoby przebywające na terenie Niemiec bez ważnych dokumentów, a w każdym razie nie mogące wylegitymować się zezwoleniem na pobyt stały lub czasowy w RFN.