Sendra i jego bracia zakazili się koronawirusem w listopadzie, ale tylko Sendra musiał być hospitalizowany.

Początkowo u mężczyzny pojawiły się typowe objawy grypopodobne - ale wraz z upływem czasu gorączka u 63-latka zaczęła rosnąć, mężczyzna był też coraz bardziej osłabiony, aż wreszcie nie mógł ani chodzić, ani samodzielnie oddychać.

- Teraz jednak jego stan powoli się poprawia - mówi dr Andrea Castellvi, zastępca ordynatora OIOM-u w szpitalu w Barcelonie.

63-latek został odłączony od respiratora w tym tygodniu. Był do niego podłączony przez 114 dni.

Dr Castellvi tłumaczy, że lekarze zgodzili się, aby bracia zabrali Sendrę na nabrzeże, aby podnieść mu morale i dodać siły w walce ze skutkami COVID-19.