Obowiązek zasłaniania ust i nosa w miejscach publicznych na Gibraltarze wprowadzono pół roku temu. W ubiegłym tygodniu miejscowe władze zapowiedziały złagodzenie przepisów, wskazując na niewielką liczbę nowych zakażeń koronawirusem oraz fakt, że większość dorosłych mieszkańców tego brytyjskiego terytorium zamorskiego została zaszczepiona przeciw COVID-19.
Od teraz masek nie trzeba nosić w przestrzeni otwartej. Obowiązek zasłaniania ust i nosa w pojazdach transportu zbiorowego oraz w sklepach został utrzymany.
Według oficjalnych danych z niedzieli, na Gibraltarze liczba aktywnych przypadków zakażenia SARS-CoV-2 wynosi 10. Od początku epidemii na zamieszkanym przez 33,7 tys. osób terytorium odnotowano 94 zgony związane z COVID-19.
- Miło jest wrócić do normalności, widzieć korzystających z wolnego czasu ludzi - powiedział w rozmowie z agencją Reutera 45-letni Peter Maund, odnosząc się do zniesienia nakazu noszenia maseczek.
Inny mieszkaniec Gibraltaru, Paul Anthony, pochwalił władze za akcję szczepień. - Świetnie, że pracownicy wracają z zagranicy. Pora na kolejny krok - dodał zaznaczając, że przypadek Gibraltaru może być przykładem dla całego świata.