– Wreszcie wróciliśmy do Polski. Proszę przekazać Polakom ogromne dziękuję! – mówił „Rzeczpospolitej” Wiesław Bojrojć, który jako jeden z pierwszych otrzymał wczoraj Kartę Polaka. Podczas uroczystości w polskiej ambasadzie w Wilnie uśmiech nie znikał mu z twarzy. – Nareszcie mam dokument, w którym moje nazwisko napisane jest po polsku – cieszył się.
42-letnia Łucja Kajrewicz z Kartą Polaka wybiera się niedługo do Polski. – Będziemy zwiedzać muzea, bo teraz możemy za darmo. Będziemy podróżować koleją jak Polacy – planuje. Ale przede wszystkim zamierza walczyć o to, by polska pisownia nazwisk obowiązywała też w litewskich paszportach i innych dokumentach. – Zwrócimy się w tej sprawie do Inspekcji Językowej – zapowiada w rozmowie z „Rz”. 85-letnia Aleksandra Budzińska już w piątek wyjeżdża do Polski do sanatorium. – Tęskniłam za Polską – mówi.
Prezydent Kaczyński przyjechał na Litwę tylko na kilka godzin. Prosto z lotniska udał się do podwileńskich Trok, gdzie razem z prezydentem Litwy zjadł śniadanie. Posiłek w restauracji z widokiem na jezioro i wyspę z gotyckim zamkiem tak bardzo pochłonął obu przywódców, że wydłużył się o ponad godzinę.
Jak się okazało, Kaczyński i Adamkus rozmawiali głównie o odrzuceniu traktatu lizbońskiego w Irlandii. – Jesteśmy optymistami, będziemy zachęcać inne kraje do ratyfikacji traktatu – mówił potem Adamkus. – Irlandczycy mieli prawo powiedzieć to, co powiedzieli, a my mamy prawo ich przekonywać – wtórował mu Kaczyński. Żartował, że nie pamięta, które to już jego spotkanie z Adamkusem. – Straciłem rachubę, ale było na pewno więcej niż 20 – powiedział.
Jednak litewskich dziennikarzy intensywność tych spotkań wcale nie interesowała. Na słowa o Karcie Polaka robili duże oczy. – Nie wiedziałam, że coś takiego istnieje – powiedziała nam dziennikarka litewskiej agencji prasowej.