Konferencja urodziła deklarację

Organizatorzy konferencji przeciw rasizmowi twierdzą, że choć zbojkotowało ją kilka krajów, nie zakończy się fiaskiem. Dowodem ma być przyjęcie deklaracji końcowej

Publikacja: 21.04.2009 20:57

Większość krajów, które opuściły w poniedziałek salę obrad na czas przemówienia prezydenta Iranu, wróciła na konferencję Durban II w Genewie. Co prawda potępiły wystąpienie Mahmuda Ahmadineżada, który nazwał Izrael „okrutnym rasistowskim reżimem”, ale uznały, że celem nadrzędnym jest wypracowanie wspólnej deklaracji potępiającej rasizm.Zdaniem unijnych dyplomatów tekst przyjętej wczoraj deklaracji nie wzbudza kontrowersji. Nie ma w nim ani słowa o Izraelu czy jakimkolwiek innym kraju. W ogólnych słowach potępia wszelkie formy rasizmu i ksenofobii.

– Nie można mówić o fiasku genewskiego spotkania, lecz o pierwszych oznakach sukcesu – zapewniał szef francuskiej dyplomacji Bernard Kouchner.

Jeszcze zanim zaczęło się spotkanie w Genewie, z udziału w nim zrezygnowały USA, Izrael, Australia, Nowa Zelandia, Niemcy, Włochy, Holandia i Polska, obawiając się, że – tak jak w czasie pierwszej konferencji w 2001 roku – kraje muzułmańskie sprowadzą walkę z rasizmem do walki z Izraelem.

Wicepremier Izraela Silwan Szalom uczestniczący we wtorek w Marszu Żywych w byłym obozie w Auschwitz stwierdził, że postępowanie Iranu wobec Żydów nie różni się od tego, co robił Hitler. – Niestety, Iran kierowany przez Ahmadineżada próbuje zrobić wszystko, by zmieść Izrael z mapy świata i podburzyć umiar-kowane państwa Bliskiego Wschodu. Świat musi się zjednoczyć, by to powstrzymać – mówił.

Przedstawiciele ONZ krytykowali wczoraj bojkot konferencji. – Najlepszą reakcją na tego rodzaju przemówienia jest odpowiadać, poprawiać, a nie wychodzić czy bojkotować konferencję – mówiła wysoka komisarz ONZ ds. praw człowieka Navi Pillay. Przedstawiciele ONZ ujawnili, że wystąpienie Ahmadineżada miało być jeszcze ostrzejsze, ale irański przywódca w ostatniej chwili zrezygnował ze sformułowania wprost podającego w wątpliwość Holokaust.

– Żeby taka konferencja miała sens, nie można walki z rasizmem wykorzystywać do celów politycznych. Pierwszym krokiem do odpolitycznienia konferencji powinno być niezapraszanie takich kontrowersyjnych postaci jak Ahmadineżad – mówi „Rz” Anais Faure Arger z Centrum Studiów nad Polityką Europejską w Brukseli. —ap

Większość krajów, które opuściły w poniedziałek salę obrad na czas przemówienia prezydenta Iranu, wróciła na konferencję Durban II w Genewie. Co prawda potępiły wystąpienie Mahmuda Ahmadineżada, który nazwał Izrael „okrutnym rasistowskim reżimem”, ale uznały, że celem nadrzędnym jest wypracowanie wspólnej deklaracji potępiającej rasizm.Zdaniem unijnych dyplomatów tekst przyjętej wczoraj deklaracji nie wzbudza kontrowersji. Nie ma w nim ani słowa o Izraelu czy jakimkolwiek innym kraju. W ogólnych słowach potępia wszelkie formy rasizmu i ksenofobii.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1114
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1113
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1112
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1111
Materiał Promocyjny
O przyszłości klimatu z ekspertami i biznesem. Przed nami Forum Ekologiczne
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1110
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń