Moskiewskie hasło: Bij geja!

W Moskwie milicja rozpędziła w sobotę nielegalną paradę gejów

Publikacja: 18.05.2009 03:49

Na placyku widokowym na Worobiowych Gorach przed Uniwersytetem im. Łomonosowa czekał w sobotę tłum dziennikarzy. Gejów ani śladu. Nieliczna grupa wychynęła z okolicznych krzaków, gdy większość reporterów straciła już nadzieję, dochodząc do wniosku, że gejowscy aktywiści kolejny raz zmienili miejsce spotkania, aby zmylić czujność depczących im po piętach milicjantów, skinheadów i prawosławnych bojowników z „moralną zarazą”.

– Precz z homofobią! To hańba dla kraju! Równe prawa dla gejów! – kilkuosobowa grupa nie miała wiele czasu na wykrzyknięcie tych haseł, zanim dobiegli do niej dziennikarze, a w ślad za nimi brygada OMON.

Już po chwili milicjanci wprawnie zaciągali demonstrantów do suk.

Naczelny gej Rosji Nikołaj Aleksiejew, który pojawił się na paradzie w towarzystwie mężczyzny ubranego w suknię ślubną, zapytał omonowców o powód zatrzymania.

– Mamy podejrzenia, że spaceruje pan z mężczyzną – wysyczał jeden z nich. I zabrał go do suki.

Postronny widz jeszcze kilka razy mógł obserwować, jak setka ludzi z kamerami i aparatami, ścigana przez milicjantów, z niewiadomych przyczyn biega po parku uniwersyteckim. Po każdym takim biegu do samochodu milicyjnego wrzucano kolejnego wyciągniętego z tłumu delikwenta. Tak wyglądała kolejna nielegalna parada równości w stolicy Rosji odbywająca się dokładnie w dniu finału Eurowizji. Moskwa nie pożałowała 30 milionów euro, by pokazać, że jest „częścią wspólnej Europy”. W kwestii mniejszości seksualnych wykazała żelazną konsekwencję. Dokładnie taką, jakiej oczekują od władz obywatele Rosji.

– Mam do nich taki stosunek, jak każdy porządny Rosjanin – oświadczył Walerij sprzedający matrioszki na Worobiowych Gorach.

– To znaczy jaki? – zapytałam.

– No, kategoryczny.

– Czyli?

– Nienawidzę ich!

Na placyku widokowym na Worobiowych Gorach przed Uniwersytetem im. Łomonosowa czekał w sobotę tłum dziennikarzy. Gejów ani śladu. Nieliczna grupa wychynęła z okolicznych krzaków, gdy większość reporterów straciła już nadzieję, dochodząc do wniosku, że gejowscy aktywiści kolejny raz zmienili miejsce spotkania, aby zmylić czujność depczących im po piętach milicjantów, skinheadów i prawosławnych bojowników z „moralną zarazą”.

– Precz z homofobią! To hańba dla kraju! Równe prawa dla gejów! – kilkuosobowa grupa nie miała wiele czasu na wykrzyknięcie tych haseł, zanim dobiegli do niej dziennikarze, a w ślad za nimi brygada OMON.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1150
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1149
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1148
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1147
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1146