Mimo jednoznacznych ustaleń co do tego, że dioksyny te pochodzą z laboratorium, naukowcy wciąż nie są w stanie określić, z którego, toteż wciąż nie wiadomo, kto stoi za próbą otrucia Juszczenki - obecnie prezydenta Ukrainy.

Dioksyny powstają w śladowych ilościach w różnych reakcjach chemicznych przeprowadzanych w przemyśle czy też w czasie spalania odpadów tworzyw sztucznych, których cząsteczki zawierają atomy chloru. W 2004 roku w krwi ówczesnego kandydata na prezydenta wykryto poziom dioksyn przekraczający normę 50 000 razy.

Typ dioksyn, które lekarze wykryli u Juszczenki, to najbardziej toksyczny rodzaj. Dioksyna ta zwana TCDD wchodziła w skład tzw. mieszanki pomarańczowej (ang. Agent Orange) - preparatu bojowego do niszczenia roślin stosowanego przez Amerykanów na skalę masową podczas wojny w Wietnamie.

Niezwiązany z opracowaniem w "Lancecie" naukowiec z wydziału chemii uniwersytetu Cambridge John Emsley uważa, że poziom dioksyn w ciele Juszczenki świadczy o celowym jego otruciu.

Prokuratura ukraińska ustaliła, że Juszczenko został zatruty dioksynami wyprodukowanymi w laboratorium w Rosji, Stanach Zjednoczonych lub Wielkiej Brytanii. Toczące się od kilku lat śledztwo nie ustaliło, kto stoi za próbą otrucia.