Te szokujące dane cytowane przez gazetę „Helsingin Sanomat” przyniosła ankieta helsińskiego Instytutu Badań Kryminologicznych i Politycznych. Wynika z niej, że fińskie nastolatki doświadczają przemocy znacznie częściej ze strony swoich dziewczyn niż ich rówieśnicy w innych krajach. Co najmniej raz pobitych przez sympatię zostało 22 proc. chłopców i 6 proc. dziewcząt.
Autorka badań Venla Salmi narastającą agresję młodych Finek tłumaczy tym, że ich przemoc wobec chłopców jest traktowana bardziej pobłażliwie niż pobicia dziewcząt przez rówieśników. Nie brak również jednak głosów, że to efekt równości płci i parytetów skrupulatnie przestrzeganych w krajach nordyckich. I że młode Finki biorą odwet za matki – ofiary przemocy domowej.
Ankieta, przeprowadzona wśród 5800 Finów w wieku 15 – 16 lat, została uznana za bardziej wiarygodne źródło wiedzy niż statystyki przestępczości, ponieważ tylko niewielki odsetek pobić jest zgłaszany na policję. Zwłaszcza chłopcy (i mężczyźni) niechętnie się przyznają, że padli ofiarą przemocy ze strony słabej płci.
Po pierwsze jest to dla nich upokarzające, po drugie ich skargi przyjmowane są z ironią i niedowierzaniem, a problem jest bagatelizowany (pomoc państwa trafia do stowarzyszeń kobiecych). Tymczasem z niektórych badań amerykańskich i kanadyjskich wynika, że jest ich niemal tyle samo co maltretowanych kobiet. Te ostatnie są słabsze, ale w 80 proc. przypadków posługują się przedmiotami, które rekompensują brak siły.
Z danych naszej policji wynika, że w Polsce w 2008 r. ofiarą przemocy w rodzinie padło 81.985 kobiet i 10.664 mężczyzn (ponad 2000 więcej niż rok wcześniej). Wzrasta liczba pobić dokonywanych przez kobiety pod wpływem alkoholu.