Posyberyjski popas robimy w dawnym Jekaterynburgu, potem Swierdłowsku, wreszcie znów Jekaterynburgu. Nie jest gorszy, brzydszy od innych milionowych metropolii rosyjskich. Nie jest też lepszy, ani ładniejszy. Ale jest szczególny... Chyba nigdzie tak jak w Jekaterynburgu nie widać rosyjskiego relatywizmu moralnego i historycznego...
Turyści, a jest ich całkiem sporo, przybywają do Jekaterynburgu z dwóch powodów. Jest tu trochę pamiątek związanych z legendarnym, kultowym Włodzimierzem Wysockim i jego żoną Mariną Vlady. Jednak Jekaterynburg nie przypomina Neverlandu Michaela Jacksona ani Gracelandu Elvisa Presleya. W Jekaterynburgu ma Wysocki swój pomnik, ale uwagę przyciąga pomnik innego Włodzimierza. Uljanowa-Lenina.