– Demonem jest Putin. Przyroda go nie lubi. Tam, gdzie on się pojawia, potem są jakieś kataklizmy – przyroda w ten sposób oczyszcza się – mówił przed wyjściem z Jakucka i przez całą drogę szaman i historyk Aleksander Gabyszew. Przy wędrującym zatrzymywali się kierowcy, w różnych miejscowościach zbierali się ciekawscy. W dalekowschodniej Czycie sformował się kilkusetosobowy mityng, który zakończył się okrzykami: Rosja bez Putina!
Szaman został zatrzymany w czwartek w tajdze na granicy Buriacji i obwodu irkuckiego. Dopiero kilkanaście godzin po zatrzymaniu władze podały czwartą, ostateczną wersję aresztowania szamana. Podobno Gabyszew popełnił jakieś przestępstwo w rodzinnym Jakucku i był poszukiwany przez policję. Ale dziennikarze nie znaleźli go w policyjnej bazie osób poszukiwanych.
Według agencji Interfax, teraz szaman został skierowany do szpitala psychiatrycznego, gdzie zostanie poddany diagnozie, która „opiera się na rozmowie z pacjentem, wyjaśniającej historię życia i choroby”.
„W przypadku stwierdzenia patologii u tego pacjenta jesteśmy gotowi zapewnić wykwalifikowaną opiekę medyczną. W razie potrzeby możemy zaangażować usługi społeczne” - głosi komunikat prasowy Ministerstwa Zdrowia.
Organizacja praw człowieka Amnesty International wezwała do zwolnienia Gabyszewa. Nazwała przy tym zatrzymanego szamana więźniem sumienia.