Pandemiczne ograniczenia dotyczą i modlitw w meczetach, i świętowania w gronie rodziny i przyjaciół. Ramadan to nie tylko post, trwający od świtu do zmierzchu, ale i zaduma i radość.
Rok temu prawie wszędzie meczety były zamknięte. Teraz w wielu krajach muzułmańskich są otwarte – w różnym stopniu. W Kuwejcie tylko dla mężczyzn, w Zjednoczonych Emiratach Arabskich trzeba mieć własny dywanik i modlić się w maseczce. W meczetach nie wypożycza się też papierowych egzemplarzy Koranu, można czytać z ekranu. W wielu krajach sunnickich nocne ramadanowe modlitwy, tarawih, mogą trwać tylko pół godziny. Tak jest w Arabii Saudyjskiej, Egipcie czy Tunezji.