Młody człowiek założył stronę w Internecie i w ciągu trzech dni zdobył poparcie 700 innych nastolatków. Ich przesłanie jest proste: należy jak najszybciej pozbyć się z Islandii Polaków. „Zachowują się, jakby rządzili naszym krajem”, „Wszystko rujnują” – to tylko niektóre wpisy.
Sprawę nagłośniły media i teraz żyje nią cała Islandia. Niektóre wpisy są tak obraźliwe, że policja zamierza rozpocząć w tej sprawie dochodzenie. – W Islandii nasila się ksenofobia. Ludzie są w szoku, bo imigrantów przybywa w zastraszającym tempie. Nie rozumieją, co się dzieje – mówi „Rz” Einar Skulason, dyrektor Centrum Międzykulturowego w Reykjaviku. Swoją wrogość kierują przeciwko Polakom, bo to oni stanowią aż 40 proc. wszystkich imigrantów. Na wyspie liczącej zaledwie 300 tys. mieszkańców jest ich ok. 12 tys., Litwinów, którzy zajmują drugie miejsce, jest około tysiąca. W dodatku negatywny obraz Polaków kreują media, często donosząc o popełnianych przez nich przestępstwach. – Tak naprawdę nie liczy się, jaką zbrodnię ktoś popełnił. Liczy się tylko fakt, że to Polak zrobił coś złego – podkreśla Skulason.
Niedawno głośno było o polskim kierowcy, który potrącił czteroletniego chłopca i uciekł z miejsca wypadku. – Grupa młodych Islandczyków poszła przed dom Polaka, który wynajmował pokój sprawcy wypadku. Grozili, że go pobiją – opowiada „Rz” Mirosław Łuczyński, który w Islandii mieszka dziewięć lat. Po tym wypadku o północy dostał anonimowy telefon. Ktoś zapytał, dlaczego nie wyjedzie do Polski, skoro jest Polakiem. – Byłem w szoku. Przez dziewięć lat nigdy czegoś takiego nie usłyszałem – mówi.
Ale dziewięć lat temu w Islandii nie było tylu imigrantów. Jeszcze cztery lata temu stanowili 2 proc. społeczeństwa. Teraz 7. – Afera z internetowym stowarzyszeniem mnie zaskoczyła. Ale z drugiej strony można oczekiwać takiej reakcji, gdy w danym społeczeństwie gwałtownie przybywa imigrantów – tłumaczy „Rz” Stefan Olafsson, socjolog z uniwersytetu w Reykjaviku. Islandczycy zaczęli odczuwać niepokój dopiero wtedy, gdy się zorientowali, że język polski słychać tu wszędzie. W maju ruszy pierwsze bezpośrednie połączenie lotnicze Reykjavik – Warszawa. Jedna z gazet uruchomiła stronę po polsku. – Islandia to mały kraj, w którym każdy każdego zna. A taki najazd imigrantów powoduje, że Islandczycy nie czują się bezpiecznie – twierdzi Skulason. Jego centrum lada dzień podpisze z władzami miasta kontrakt na prowadzenie w szkołach wykładów o imigrantach.
Polacy w Islandii mają również wielu obrońców. Większość ludzi jest oburzona ksenofobiczną stroną internetową. Gdy islandzki piosenkarz Bubbi Morthens dowiedział się o niej, postanowił zorganizować koncert przeciwko nienawiści do imigrantów. – Nie powinniśmy zapominać, że z Polski pochodzi prince polo – zaznaczył. Batoniki te są bowiem bardzo popularne na wyspie.