Księżniczki już nie szukają książąt

Takiej euforii w Szwecji dawno nie było. Pierwsze od 33 lat zaręczyny w rodzinie królewskiej zepchnęły na bok wszystkie inne wydarzenia. Na wieść o planowanym ślubie notowania monarchii natychmiast poszybowały w górę o 15 procent. Wesele ma się odbyć w czerwcu 2010 roku, będzie trwać trzy dni i nie powstrzyma go nawet kryzys.

Aktualizacja: 01.03.2009 03:59 Publikacja: 01.03.2009 00:02

Księżniczka Wiktoria prezentuje pierścionek, który otrzymała od narzeczonego Daniela Westlinga

Księżniczka Wiktoria prezentuje pierścionek, który otrzymała od narzeczonego Daniela Westlinga

Foto: AFP

– Ten ślub wzmocni szwedzką koronę – wieszczą komentatorzy. Inni przewidują, że to pierwszy krok do wprowadzenia republiki. Ale dla większości Szwedów nie jest ważne, że wybraniec księżniczki Wiktorii to zwykły człowiek z ulicy, były trener księżnej. – Czekaliśmy tak długo. U naszych skandynawskich sąsiadów były śluby, rodziły się dzieci. A w Szwecji w tej kwestii panowała cisza – mówiła portalowi „The Local” Pamela Andersson z pisma „Queen Magazine”.

Wybór Wiktorii popiera ponad 80 procent mieszkańców kraju. – Cały naród kocha Wiktorię. Bardzo polubiliśmy też Daniela – mówi „Rz” Tommy Schonstedt z gazety „Expressen”, która przed kilkoma dniami jako pierwsza ujawniła informację o planowanym ślubie. Właśnie wrócił z małego, liczącego 6,5 tysiąca mieszkańców Ockelbo, skąd pochodzi wybranek księżniczki. – Rozmawiałem z jego rodzicami. Powiedzieli, że są z niego bardzo dumni – mówi.

[srodtytul]Trzy lata w szkole książąt[/srodtytul]

Daniel Westling ma 35 lat. Jego rodzice są na emeryturze, mieszkają w małym domku w lesie. Księżniczka, pierwsza w kolejce do szwedzkiego tronu, jest cztery lata młodsza i uwielbia jeździć z nim w jego rodzinne strony. Poznali się w 2002 roku w klubie fitness, dokąd Wiktorię zabrała młodsza siostra, 26-letnia Magdalena. Daniel, właściciel kilku ekskluzywnych klubów, z których korzystają osoby z pierwszych stron gazet, został jej osobistym trenerem. – Początkowo patrzyliśmy na niego z podejrzliwością. Miał siłownię, grał w koszykówkę i hokeja. Był bardzo nieśmiały i taki zresztą jest do dziś. Wciąż nie chce rozmawiać z dziennikarzami, unika fotoreporterów. Ale Szwedzi szybko się do niego przekonali – opowiada Schonstedt. Już trzy lata temu, jakby przygotowując się do nowej roli, Daniel zaczął brać lekcje w tzw. szkole książąt, gdzie przyjaciele rodziny królewskiej udzielali mu rad.

– Uczył się języków, tego jak się zachowywać, jak siedzieć przy stole podczas kolacji. Jednym z jego nauczycieli był Mats Jonsson, prezes linii lotniczych SAS, który uczył go konwersacji i tego, jak rozmawiać o biznesie – mówi Schonstedt.

[srodtytul]Król i hostessa[/srodtytul]

Król Karol XVI Gustaw i królowa Sylwia bardzo go polubili. Na stronie internetowej Pałacu Królewskiego zamieścili film wideo, w którym komentują zaręczyny. – Jest pracowity i poważnie traktuje życie – mówił król. – Witamy Daniela w naszej rodzinie z otwartymi ramionami. Jest skromny, ale zdecydowany, mądry i sprawiedliwy. Pełen energii, miły. Będzie cudownym mężem dla Wictorii – wtórowała mu królowa.

Oboje nie mają nic przeciwko „zwykłemu Szwedowi”, bo w rzeczywistości sami byli w podobnej sytuacji. Urodzona w Niemczech Sylwia była hostessą na igrzyskach olimpijskich w Monachium (1972 rok), gdy poznała Karola Gustawa. Ślub wzięli w 1976 roku. – Olof Palme mówił, że Szwecja była o krok od przekształcenia się w republikę, gdyby nie ślub króla z Sylwią. To był ogromny sukces rodziny królewskiej – mówił „The Local” szwedzki historyk Herman Lindqwist.

Tak naprawdę przyjmowanie zwykłych śmiertelników pod królewski dach to w Szwecji niemal tradycja, która sięga początków dynastii w 1810 roku. Królem Szwecji został wówczas syn francuskiego prokuratora i uczestnik wojen napoleońskich, który z błękitną krwią nie miał nic wspólnego. Co więcej walczył przeciwko monarchii, a na lewym ramieniu – jako biedny francuski sierżant – wytatuował napis: „Śmierć królom”. Jan Bernadotte bardzo szybko jednak awansował, został generałem, potem marszałkiem Francji, by wreszcie trafić pod skrzydła króla Szwecji Karola XIII, który adoptował go i uczynił swoim następcą.

[srodtytul]Potrzebna świeża krew[/srodtytul]

Ale Szwecja nie jest wyjątkiem. W całej Europie członkowie rodzin królewskich coraz częściej poślubiają zwykłych ludzi. – Świat zmierza w tym kierunku. Choćby z tego powodu, że nie zostało już zbyt wielu książąt, którzy mogliby poślubić księżniczki. I odwrotnie. Dlatego szukają partnerów, gdzie tylko mogą. Ale pokazuje to też, że świat staje się coraz bardziej demokratyczny – mówi „Rz” znana w Wielkiej Brytanii królewska korespondentka Judy Wade z magazynu „Hello!”. Jej zdaniem ślub Wiktorii z Danielem to również sygnał, że rodzinie królewskiej potrzebna świeża krew. Czy Brytyjczycy też zaakceptowaliby, gdyby któryś z książąt ożenił się z przeciętną Brytyjką? – Myślę, że nie byłoby z tym żadnego problemu – uważa Wade.

W Norwegii już w 2001 roku książę Haakon poślubił pannę z dzieckiem Mette-Marit Tjessem Hoiby, której poprzedni partner był uwikłany w handel narkotykami. – To było szokujące. Ale dziś oboje są szczęśliwi – mówi Wade. Dziewięć miesięcy później za mąż wyszła jego siostra, a jej ślub spotkał się z jeszcze większą krytyką. Księżniczka Marta Ludwika poślubiła pisarza Ari Behna, „bohatera” filmu dokumentalnego, na którym bawił się z prostytutkami zażywającymi kokainę. 40 procent Norwegów uważało wówczas, że jej małżeństwo bardzo osłabiło norweską koronę. Dziś państwo Behn mają trzy córki i prowadzą szczęśliwe życie w Nowym Jorku. – Większość Norwegów uważa teraz, że ostatnie śluby tylko wzmocniły monarchię. Rodzina królewska jest dziś niezwykle popularna – mówi „Rz” Hovart Svensik z gazety „Stavanger Aftenbladet”.

Także w Danii książę Frederik Andre Henrik Christian w 2004 roku poślubił australijską prawniczkę Mary Donaldson, którą poznał podczas igrzysk olimpijskich w Sydney w 2000 roku. W Hiszpanii książę Felipe ożenił się z dziennikarką telewizyjną Letizią Ortiz. Oni również mają dzieci i uchodzą za dobre małżeństwa.

[srodtytul]Artysta cyrkowy, pływaczka i ochroniarz[/srodtytul]

Ale jest i druga strona medalu. Tu prym wiodły swego czasu księżniczki Monako. Karolina już w 1978 roku – wbrew rodzicom – poślubiła francuskiego bankiera, z którym rozwiodła się dwa lata później. Potem jej mężem był biznesmen (dopiero obecny jest arystokratą i znajduje się w kolejce sukcesji do brytyjskiego tronu). Jej siostra, księżniczka Stefania wyszła za mąż za ochroniarza, z którym szybko się rozwiodła. Była też żoną artysty cyrkowego występującego na trapezie. Dziś związana jest z aktorem. Nawet ich brat, książę Albert II, związany jest z południowoafrykańską pływaczką i ma dwoje nieślubnych dzieci z inną kobietą.

Czy podobne historie mogą popsuć wizerunek monarchii? – One mogą się zdarzyć każdemu, bez względu na jego pozycję społeczną. To normalne życie – mówi Judy Wade.

– Ten ślub wzmocni szwedzką koronę – wieszczą komentatorzy. Inni przewidują, że to pierwszy krok do wprowadzenia republiki. Ale dla większości Szwedów nie jest ważne, że wybraniec księżniczki Wiktorii to zwykły człowiek z ulicy, były trener księżnej. – Czekaliśmy tak długo. U naszych skandynawskich sąsiadów były śluby, rodziły się dzieci. A w Szwecji w tej kwestii panowała cisza – mówiła portalowi „The Local” Pamela Andersson z pisma „Queen Magazine”.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Społeczeństwo
Masowe protesty w Serbii. Na ulice Belgradu wyszły tysiące osób
Społeczeństwo
Po 400 latach duńska poczta przestanie dostarczać listy
Społeczeństwo
Grecja: Setki tysięcy osób wyszły na ulice miast. Kraj stanął
Społeczeństwo
Dekada bez Borysa Niemcowa. Przeciwników Putina mordowano, innych zmuszano do emigracji
Materiał Promocyjny
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Społeczeństwo
Japonia: Liczba urodzeń najmniejsza od ponad 100 lat. Rekordowo dużo zgonów
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń